środa, 20 kwietnia 2016

Miniaturka I

-Kochanie, wróciłam !- krzyknęła Hermiona.
Nikt jej nie odpowiedział, dziwne....Może  śpi?-pomyślała. Po chwili kierowała się już  na górę do ich wspólnej  sypialni. Otworzyła  drzwi i w jednej chwili na jej twarzy było widać szok i rozczarowanie, a w jej oczach zalśniły łzy. Na ich wspólnym łóżku  siedział     Ron i zachłannie całował  ( o zgrozo) Lavender Brown. Para była tak pochłonięta sobą, że  nawet nie zauważyła wejścia byłej  narzeczonej Rona, tak byłej.
-Ronaldzie  Weasley! - krzyknęła  Hermiona.
-He...He..Her...Hermiona?- na twarzy chłopaka dało się zauważyć niedowierzanie natomiast na twarzy Lavender pogardę i zwycięski uśmiech.
-To koniec Ron!- krzyknęła po czym zdjęła z ręki zaręczynowy pierścionek i rzuciła nim  w chłopaka. Podeszła do szafy z której wyjęła walizkę po czym powiedziała pakuj, a walizkę przeniosła do jej rodzinnego domu zostawiając Rona z ta wywłoką Lavender. Ostatni raz była w tym domu, gdy wymazywała pamięć  rodzicom. Po wojnie szukała ich w Australii jednak nie znalazła. Tak bardzo za nimi tęskniła! Jeszcze ta dzisiejsza sprawa z Ron'em. Potrzebowała rodzicielskiej rady. Chciałby móc  ich teraz przytulić. Usiadła  na kanapie, a słone łzy spadały na dywan. Jak on mógł?! Już  nigdy nie odda swojego serca mężczyźnie. Postanowiła się przejść  do pobliskiego  parku. Ubrana i gotowa wyszła. Przechodziła właśnie obok jakiejś całującej się pary, gdy zobaczyła JEGO. Pomimo  dwóch lat, które upłynęły od ich ostatniego spotkania jego platynowe włosy nadal były takie same. To był  ON- Draco Malfoy. Na siódmym roku nauki nie tylko ona wróciła do Hogwart, on też wrócił.  Na początku  nadal nazywał ja szlama przez co wielokrotnie płakała jednak z czasem zaczęła się z nim  przyjaznic co było wielkim zaskoczeniem dla Ginny. W pewnym sensie zaczęła  się nim interesować i myśleć o nim nie tylko jak o przyjacielu. Niestety on ożenił  się z Astoria, a ona została narzeczoną  Rona przez  co ich kontakt się urwał. A teraz stał niedaleko. Postanowiła do niego podejść.
-Draco?- spytała cicho jednak on ją usłyszał i podniósł głowę natrafiajac  na jej smutne oczy.
-Hermiona, co się stało? Płakałaś?
- Ja....Tak. Ron mnie zdradził.- powiedziała a jej oczy na nowo się zaszkliły.
-Wiedziałem, że  ta pieprzona imitacja czarodzieja Cię skrzywdzi!- krzyknął wyraźnie  zły.
-Przytul mnie, proszę.
Chłopakowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Był gotowy obić te przeklęta buźke Wesleya. Od dawna czuł  coś  do Miony, ale jego Ojciec kazał mu się ożenić  z Astoria, która również go zdradziła, miesiąc temu odbył  się proces rozwodowy.
-Miona, kochanie, nie płacz- powiedział  czując  jak jej gorące łzy moczą mu koszulkę.- Zobaczysz wszystko się ułoży!
- Nie wiem, Draco.
-Zobaczysz. Może spotkamy się jutro? W tej kawiarni na Vave Street?
-Z chęcią.
Takich spotkań było  wiele, najpierw kawiarnia później  kino, a wszystkie kończyły  się pocałunkiem. Pewnego razu Draco zaprosił  Hermione obecnie jego dziewczynę do restauracji.
-Hermiono Jean Granger, czy uczunisz mnie najszczęśliwszym mężczyzna na świecie i wyjdziesz za mnie?
-Tak! Tak!!!!- krzyknęła przyszła Pani Malfoy. Było to osiemnastego  maja.
Rok później obecnie państwo  Malfoy wzięli ślub również  osiemnastego maja.
Trzy lata później na świat przyszła ich córeczka- Rosie czyli oczko w głowie tatusia. Miłość  Hermiony i Draco  była  piękna, a sama Hermiona nie żałowała, że oddała swoje serce takiemu wspaniałemu  mężczyźnie jak Draco. Jak to sie mówi, nigdy nie mów nigdy.

I chociaż nasze życie może się walić i palić to na pewno  przyjdą lepsze dni....💙

-------------------------------------
Przestawiam wam moja pierwsza miniaturkę, więc proszę o wyrozumiałość  i  przepraszam za błędy.

Pozdrawiam,
Ciasteczkowy  Potwór

wtorek, 19 kwietnia 2016

Trochę informacji

Witajcie!
Dzisiaj trochę informacji. Chciałbym uprzedzić, że moje opowiadanie nie będzie do końca kanoniczne. I jeśli będzie coś niezgodne z kanonem to przepraszam. Bardzo dziękuję  za komentarz pod pierwszym rozdziałem, znaczył on dla mnie wiele. Jeśli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach albo na mój adres e-mail : ciasteczkofy7@gmail.com

PS  poszukuje  bety, jeśli ktoś podejmuję się tego zadania proszę o kontakt na adres e-mail podany wyżej.

Dziękuję i pozdrawiam,
 Ciasteczkowy Potwór

sobota, 16 kwietnia 2016

Rozdział 1

Kiedy Hermiona przekroczyła próg  Wielkiej Sali wróciły  wszystkie wspomnienia. Pierwszy rok, gdy tak bardzo denerwowała się do jakiego domu trafi. Wszystkie inne rzeczy, które przytrafiły jej się w następnych latach.  A na samym końcu wróciły świeże wspomnienia z II Bitwy  O Hogwart. Spojrzała  na podłogę  to tutaj leżały ciała Nimfadory, Freda, Lupina.....Tak dużo  wspaniałych osób  oddało  swoje życie  za takie wspaniałe  miejsce jak Hogwart. Nie mogła powstrzymać  łez, które zaczęły  spływać jej po policzkach strumieniami. Nie potrafiła  pogodzić  się z tym, że  oni nie żyją, a najbardziej nienawidziła  koszmarów, które męczyły  ją w nocy. Już dawno miała zaplanowana przyszłość. Chciała  ukończyć  Hogwart z wybitnymi ocenami po czym chciała pracować  w Świętym  Mungu jako uzdrowicielka. Nie wiedziała  ile czasu stała w jednym miejscu, z rozmyśleń wyrwał  ja głos przyjaciółki.
-Hermiono, czy coś  się stało?- spytała  Ginny
-Nie kochana! Wróciły  wspomnienia te dobre i te złe. Nadal nie mogę uwierzyć, że  nie ma z nami Freda. Dobra koniec wspomnień! Chodźmy dowiedzieć  się po co Profesor McGonagall wezwała nas do siebie.
-Masz rację, chodźmy.

~*W gabinecie* ~

-Dzień  dobry Pani Profesor, wzywała nas Pani-zaczęła  Hermiona.
-Tak , usiądźcie proszę. Wiem, że z względu na pewne okoliczności Panna Granger mieszka u Państwa Weasley. Chciałabym zaproponować  wam  kontynuacje nauki jeszcze przez ten rok, oczywiście  jeśli chcecie.
-Pani profesor, bardzo dziękujemy  za propozycję. Z wielką chęcią  przyjmiemy ją-powiedziała Ginny.
-To wspaniale! W takim razie od pierwszego września witamy znowu w Hogwarcie.
-Jeszcze raz dziekujemy, do widzenia.-pożegnała się Hermiona.
Po wyjściu z gabinetu dziewczyny skierowaly się w stronę Błoni. Idąc jednym z korytarzy zauważyły  postać stojącą przy oknie. Po posturze rozpoznały, że to chłopak. Owy chłopak słysząc kroki odwrócił się. Widząc kto znajduje  się przed nim uśmiechnął  się kpiąco.
-Proszę proszę, kogo my tu mamy! Zdrajczyni  krwi i szlama. A to niespodzianka!
-Malfoy-rzuciła ostro Hermiona
-Granger-blondyn zlustrowal szatynke wzrokiem. Cóż, zmieniła się.
-Skoro już przypomnielismy sobie nasze nazwiska to powiedz mi co tu robi zdrajczyni krwi i szlama?
-Nie twój zasrany interes, Malfoy!- wyrzuciła z jadem Hermiona
-Grzeczniej Granger! Mówisz do arystokraty. Na razie Granger, Weasley.-powiedział Malfoy po czym odszedł w stronę Wielkiej Sali.
-Pieprzony arystokrata!-mruknela Hermiona
-Słyszałem!
-A idź  do diabła!
Dziewczyny  teleportowaly się do Nory.
-Ginny, jestem zmęczona. Idę spać!
-Dobranoc Mionko!- powiedziała ruda po czym przytulila przyjaciółkę.

---------------------------
Witajcie! Przed wami pierwszy rozdział.
Dedykuję go mojej koleżance!!!!!! Przepraszam, ze tak krótko!
Trymajcie się  cieplutko!

Ciasteczkowy Potwór